Plakat teatralny dla Teatru Nowego w Łodzi


Plakat teatralny dla Teatru Nowego w Łodzi

Właściwie to nadal jest tajemnica, bo choć zaprojektowany już jakiś czas temu prezentowany tutaj plakat ciągle czeka na na swoją premierę, która odsuwa się w czasie ze względu na pandemię...

Nie mogę więc na razie zdradzić ani tytułu spektaklu, do którego ów plakat powstał, ani tematyki tegoż spektaklu. Nie mogę wspomnieć słowem o obsadzie, inspiracjach czy reżyserii. Nie mogę nawet powiedzieć, w jakim mieście odbędzie się premiera i czy będzie miała miejsce od razu na scenie czy może najpierw jednak w onlinie... Na dobrą sprawę chyba nikt tego nie wie!

Chcąc jednak uchylić rąbka tajemnicy i napisać kilka słów o plakacie teatralnym jako takim, o plakacie jako zjawisku.

Jeszcze do niedawna to właśnie plakat stanowił najważniejsze medium promocji wydarzeń w przestrzeni publicznej.

Nie ma chyba bowiem nic bardziej swojskiego w miejskim krajobrazie niż mijany na ulicy słup ogłoszeniowy przyozdobiony w sposób nietuzinkowy krzykliwymi plakatami wydarzeń stacjonarnych. Od dłuższego już czasu jednak wydarzenia stacjonarne czekają na lepsze czasy, a wraz z wydarzeniami czekają też słupy ogłoszeniowe i całe rzesze artystów.

Dla projektanta plakat to forma wypowiedzi.

Na temat kondycji współczesnego plakatu toczy się ogromnie wiele zażartych dyskusji. Stasys Eidrigevicius, malarz i twórca plakatów, a także ekslibrisów i ilustracji, w wywiadzie udzielonym Elżbiecie Dzikowskiej stwierdza: 

Szkoda, że dobry plakat, niegdyś tak dynamiczny jak wybuch wulkanu, ma się ku końcowi, polska szkoła już przestaje istnieć, zwyciężają komercja i bezosobowość.

Nieco odmienne zdanie na ten temat ma Rafał Olbiński, plakacista i autor surrealistycznych plakatów przez długie lata pracujący w Nowym Jorku, który twierdzi, że:

Jeśli plakat sprowadzi więcej klientów, to znaczy, że jest dobry. Jeśli przy okazji ma wartości artystyczne - tym lepiej.

Prawda o tym, jak sobie radzi współczesny plakat leży jednak jak zwykle po środku, a dotyczy to w szczególności plakatu teatralnego.

Z jednej strony współcześnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej trzeba rywalizować o jakość przekazu wizualnego. Z drugiej jednak strony ta sama rywalizacja powoduje zalewanie przestrzeni publicznej ogromnymi ilościami przekazów. Zmieniła się też skala tej rywalizacji!

W obecnej sytuacji współczesny plakat teatralny rywalizuje o uwagę odbiorcy z płatkami śniadaniowymi, wymarzonymi butami i nowym serialem na Netflixie...

Nie ma wątpliwości, co do tego, że przeniesienie do Internetu plakatowi teatralnemu zupełnie nie służy. Można dyskutować, czy służy teatrowi, natomiast kwestia tego, że nie służy plakatowi jest bezdyskusyjna.

Bo jeśli do tej pory było coś, co mogło plakat teatralny jakoś nobilitować lub wyróżnić, to było to właśnie jego szczególne, niemal święte miejsce na słupie ogłoszeniowym mijanym przypadkiem na ulicy. Czy śnieg czy mróz widniał tam z uporem maniaka i był nie do zdarcia aż do czasu zmiany repertuaru w teatrze.

.